“Andrej nie mógł nie stawić oporu”. Przyjaciel o informatyku, który zginął w strzelaninie z KGB
Wczoraj w Mińsku nieumundurowani funkcjonariusze rozbili drzwi i weszli do mieszkania 31-letniego Andreja Zelcera, informatyka EPAM Systems, rzekomo podejrzanego o związki z działalnością terrorystyczną. Doszło do strzelaniny, w której zginął gospodarz mieszkania i 21-letni agent KGB Dzmitryj Fiedasiuk. Biełsat rozmawiał z przyjacielem zastrzelonego informatyka.
Nasz rozmówca uczył się z Andrejem Zelcerem w Szkole nr. 203 w dzielnicy Uruczcze – dawnym miasteczku garnizonowym na obrzeżach Mińska. Wspomina, jaki był jego przyjaciel w czasach szkolnych i dorosłym życiu. Mężczyzna postanowił zachować anonimowość.
Rodzina wychowała Andreja na sprawiedliwego i uczciwego człowieka
– Uczyliśmy się razem gdzieś od 2001 roku. Szkołę skończyliśmy w 2007 roku. Potem wielu się rozjechało, ale wszyscy Andreja pamiętają i teraz mój Instagram pęka. Wszyscy bardzo to przeżywają.
Zelcer i nasz rozmówca mieszkali w sąsiednich blokach. Łączyła ich nie tylko szkoła, ale także zainteresowania.
– Dopiero zaczynała się era internetu, którym się zachwyciliśmy. To dzięki temu się zaprzyjaźniliśmy. Dużo czasu spędzaliśmy razem. Pamiętam, że spotykaliśmy się na dachach, spędzaliśmy tam dużo czasu.
Ojciec Andreja Zelcera jest prawnikiem. Przyjaciel zabitego pamięta z dzieciństwa jego samochód z nalepką niepełnosprawnego. Ojciec zabitego już wtedy cierpiał na chorobę narządów ruchu, ale nasz rozmówca nie pamięta, jaką. Rodziców przyjaciela wspomina jako dobrych ludzi, którzy wychowali syna na człowieka sprawiedliwego i uczciwego.
Andrej uczył się dobrze, interesowało go prawo i “chciał pójść w ślady ojca”, mówi nasz rozmówca. Po szkole poszedł do kolegium prawniczego. Informatykiem został dopiero potem, kończąc kursy.
Spokojny, rozważny, życzliwy, ale umiał stawić opór
Według mężczyzny Andrej zawsze żył aktywnie – kochał sport i przyrodę. Jeszcze w szkole ciągle chodził na wędrówki. W dorosłym życiu znajdował czas na pracę, rodzinę i sport – biegał w maratonach, uprawiał szermierkę, wygrywając liczne zawody.
Zelcer był kandydatem do tytułu mistrza sportu w fechtunku rapierem, a ostatnio ćwiczył też walkę szablą. Trzy razy w tygodniu trenował w klubie amatorskim.
– Ostatnio nie kontaktowaliśmy się tak często, bo Andrej przeprowadził się do innej dzielnicy – mówi przyjeciel zabitego. – Ale spotkałem go niedawno, dwa miesiące temu, i chcę podkreślić, że się nie zmienił. Zawsze mi się to w nim podobało – zmieniał się zewnętrznie, ale nie wewnętrznie. Zawsze był aktywny, spokojny, rozważny, skłonny do uśmiechu i życzliwy.
Według naszego rozmówcy oświadczenie KGB, że Andrej Zelcer był związany z działalnością terrorystyczną, jest absurdalne.
– Logika władz jest teraz taka: z góry zakładamy, że wszyscy jesteście terrorystami, do wszystkich przyjdziemy, a potem będziemy sprawdzać – mówi mężczyzna. – Andrej nie był mordercą. Ale tak, mógł stawić opór. W tym przypadku do jego mieszkania chcieli wejść niewiadomi ludzie i Andrej nie byłby Andrejem, gdyby im na to pozwolił. Andrej nie mógł nie stawić oporu. To zuch i postąpił słusznie. Zrobiłbym tak samo.
Co jeszcze wiadomo do Andreju Zelcerze?
Miał 31 lat, był wiodącym analitykiem działu wsparcia amerykańskiej firmy EPAM Systems.
Jego żona nazywa się Maryja Uspienskaja, ma 40 lat. Ożeniła się z Andrejem w 2011 roku i był on jej drugim mężem. Kobieta była sprzedawczynią w sieci sklepów Miła. Rodzina wychowywała ośmioletniego syna Uładzisława. W chwili szturmu mieszkania chłopiec był w szkole. Maryja została zatrzymana jako podejrzana o współudział w zabójstwie funkcjonariusza.
Andrej był członkiem Białoruskiego Towarzystwa Myśliwych i Wędkarzy. Po raz ostatni licencję łowiecką opłacił 13 sierpnia 2021 roku.
hh,pj/belsat.eu
